Franciszek Grott
Egzekucja
Zepchnięci na dno klęski i wrześniowych nocy wsłuchiwali się drżący w odgłos krótkich salw. Przywarci do okien wzywali pomocy, rzucając słowa zaklęć w międzygwiezdną dal. Milczał chłodnym lśnieniem z gwiazd spięty drogowskaz, drzemał w martwych przestrzeniach nocnych eskadr szum - goryczą zawodu ściekała myśl gorzka w przebłyskujących światłach powstających łun. Podpierały nieba wydźwignięte wieko sztandary czarnych swastyk wynurzanych z mgły. Rosły wciąż mogiły wzbierającą rzeką, kulami egzekucji cichł gasnących krzyk. Zbitym i skopanym w mrokach dawnych koszar przyśnił się czasem jasnych główek kształt - aż tupot butów urwał zwidzeń złudnych koszmar i pchał do krwią spęczniałych,
ciężarowych aut. Wkrwawiły się w pola salwami wstrząśnięte wydarte życiu ciała powalone wznak. Zrównał grób stuk łopat tysiąckroć przeklętych ludzi wierzących w krzyża połamany znak. O, pola milczące pustkami jesieni, pola mieszczące w sobie nieodkrytą treść - niech wicher w mgieł płótnach podniesie krew z ziemi i w łopotach obwieszcza światu straszną wieść!
|
|
Tajne nauczanie i tragiczne losy nauczycieli bydgoskich podczas II wojny światowej
|